*Violetta*

*18:00*
Wszystkie już są.Nie mogłam się ich doczekać.
- Chodźcie do góry dziewczyny- zawołałam.- Ja wezmę tylko przekąski.
One szybko poszły do góry.Ustaliliśmy, że już o 18:00 przebierzemy się w piżamki.Super.Weszłam do specjalnego pokoju gdzie przychodzę odpocząć lub spać wtedy kiedy pokłócę się z Leonem.Ale to nie często się zdarza.
- No to o czym gadamy?- zapytała Cami.
- No nie wiem a co u was?- zadała pytanie Francesca.- Naty ty mów pierwsza.
- No wiecie ostatnio Maxi i ja byliśmy na plaży no i teraz najważniejsze....- powiedziała nasza przyjaciółka.
- Mów, mów bo nie wytrzymamy- krzyczały dziewczyny jedna przez drugą.
- No dobrze powiem wam.A więc jestem w ciąży.- wykrztusiła Naty.
Wszystkie cieszyliśmy się z tej wiadomości.Jej! Margaret będzie miała rodzeństwo.
*21:05*

Wyszła.
- Fajnie, że Naty jest w ciąży.- zawołałam.
- No pewnie- powiedziały wszystkie.
Rozmowa o nowym potomku Naxi ciągła się dalej.Przyszła Natalia.
- Przepraszam, że byłam tak długo, ale wiecie wymioty.- odrzekła.
- Nic się nie dzieje.Chodź do nas!- zawołałam.
*Leon*
Chyba lepiej było trzeba posłuchać Violi.Teraz jeden przez drugiego się kłóci w namiocie.
- Andres!Nie kop mnie!- krzyknął Marco.
- Marco ciszej.Chce się wyspać.- zawołał Maxi.

Mam powoli dość.Poszłem się przewietrzyć.
*10 rano*
Chłopki chcą mi zrobić zdjęcie.O kurde udało się im.W sumie nie jest takie złe.I prawdopodobnie wysyłają je Vilu.
Wysłali.
*2 godziny później*
Nie wysyłają odpowiedzi.Co jest cholera jasna?
Nie wiec co się stało?Może po prostu tak sobie ustaliły.Nie mam pojęcia co nasze krejzolki wymyśliły.
- Ej chłopaki chodźcie.- zawołałem.
Przybiegli jak huragany.
Miałem plan.Przebiegły i szatański jak nigdy dotąd.
*30 minut później*

Eh z naszymi dziewczynami to tak jest.
____________________________________
*2 godziny później*
Dziewczyny poszły.Czas z nią porozmawiać.

- Przepraszam.- powiedziała.
- Dobrze.Wybaczam Ci!- rzekłam.
Potem mieliśmy czas wolny.Ale to co robiliśmy podczas tego czasu zostawię dla siebie.
__________________________________________*______________________________________
No i jak podoba się 11 rozdział? :*
Piżama Party.Jej!
Naty jest w ciąży.Sweet :D
Oj alkohol wdał się do zabawy :)
He, he na końcu może nic nie mówię :P
Do następnego :)
Superrr jak zwykle już 11no to szybko nie mam twój blog na komórce
OdpowiedzUsuńNie że nie mam bloga na komórce ale mam
Usuń